Łączna liczba wyświetleń

sobota, 26 listopada 2011

Siódmy

- Eem. Co ty robisz? – spytałam zaskoczona

- Wiesz.. Zobaczyłam taką ładną dziewczynę, to postanowiłem pomóc.. Mogę? – powiedział biorąc ode mnie soki

- Jasne. Czego chcesz ? –rzekłam

- No przecież mówię, że chcę Ci pomóc. – odpowiedział – Jak Ci na imię ?

- Justine. A tak wg to co tu robisz? Przecież ty jesteś Justin Bieber. Nie szwendasz się chyba po takich wsiach, nie ? – zaczęłam zadawać masę pytań

- Byłem dzisiaj na takim jakby spotkaniu z beliebersami którzy mają cukrzycę.. Ale wydawało mi się, że już Cię gdzieś widziałem. – odpowiedział

- Odprowadzałam Caitlin na te „ zebranie ‘’, więc może mnie tam gdzieś zobaczyłeś.. Ma dziś urodziny, to dałam jej te papiery i ... – zorientowałam się, że zaraz wszystko wygadam

- Jakie papiery? Co ty wg mówisz? – zaczął wypytywać

- Nie nic. Po prostu ją odprowadziłam tam. – próbowałam się wykręcać – Muszę iść. Daj soki.

- Poczekaj. Może Cię odprowadzę. Gdzie mieszka Caitlin ? – mówił, nie chcąc mnie opuścić

- Razem mieszkamy. – odpowiedziałam

- No to.. Może zrobimy jej niespodziankę ? – spytał

- No.. Okej.

Kiedy doszliśmy do domu, zadzwoniłam do Cait, by wyszła i pomogła mi z sokami. Justin schował się za rogiem domu. W końcu Caitlin się zjawiła.

- Może się przejdziemy ?

- Eem. A po co ?

- No bo muszę Cię gdzieś zaprowadzić.

- Okej. Mam się bać ?

- Nie. Masz się cieszyć ! haha

Justin cały czas szedł za nami. Robił to tak delikatnie, że nie było nic słychać. Nie wiedziałam już gdzie iść, aż odwróciłam Cait i powiedziałam :

- Niespodzianka !

- O matko ! Justin ?!

- To ja – uśmiechnął się

- Ja może was zostawię.

Poszłam do domu, lecz nikt już nie imprezował. Caitlin przyszła po jakiś trzydziestu minutach. Wbiła do domu pokazując mi jakąś karteczkę.

- Co to ?

- Numer !

- Kogo ?

- Justina !

- Aaa. No tak. Jak było !

- Zajebiście ! – opowiadała mi jak było z Bieberem, kiedy usłyszałyśmy jego głos:

- Ha ! Wygrałem ! Mówiłem, że się nabiorą. Stawiasz jutro kolację – chodził w tę i z powrotem po naszym ogródku

- On nas wykorzystał – stwierdziłam – wiedziałam. Dlatego odeszłam z rodziny beliebers. Wiedziałam, że on taki jest – napłynęły mi łzy do oczu

- Jak on mógł ?! Nienawidzę do ! – pobiegła do swojego pokoju płacząc

Nie miałyśmy pewności, że o nas mówił, lecz po tych słowach byłam już tego pewna :

- Scooter nie wykręcisz się już teraz ! – mówił dalej – zagadałem do dwóch lasek w 10 minut. Chciałeś? Masz !

Wielka rozpieszczona gwiazda. Nienawidzę ich wszystkich. Tak bardzo chciałam iść na jego koncert. Byłam pb dwa lata.

Postanowiłam coś z tym zrobić. Wyszłam z domu, zabrałam mu tą głupią komórkę i rzuciłam na ziemię. Oczywiście zaczął się na mnie drzeć, ale ja nie dałam sobą pomiatać.

- Jeśli myślisz, że możesz robić co chcesz bo jesteś gwiazdką, to się grubo mylisz! Nie obchodzi mnie twoje życie prywatne, ale trochę szacunku do człowieka się należy. Życzę lepszego traktowania ludzi – dałam mu z plaskacza i wróciłam do domu.

Resztę dnia płakałam i zastanawiałam się jak można takim być. Ze zmęczenia zasnęła bardzo wcześnie.


----------------------

Sory, za same dialogi.

Co do konkursu, to jest odwołany bo nikt nie bierze udziału xdd

Prooszę zaproś tu kilka osób.! Blog się rozpada ! Skomentuj chociaż !

12 komentarzy to nn :D

Nie obiecuję, że szybko dodam nową :D

Do następnej !

5 komentarzy:

  1. Chamsko się zachował :/ Nie ładnie, nie ładnie. Smutno :( Na pewno obie to przeżyją, czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cham z Biebera i tylee.. Czekam na NN !!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodaj NN !! Plisss !! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajny rozdział, podoba mi się. :) pozdrawiam oraz zapraszam do siebie : next-to-u.blog.onet.pl @MagdaLovesJB

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie :) czekam na nn, wiem jak to nie mieć weny ;) tez cierpię na jej brak
    i_am_belieberka

    OdpowiedzUsuń